Jurand Ciechanów przegrał z Warmią Olsztyn. Ciechanowianie zasłużyli jednak na słowa uznania, bo postawili trudne warunki wiceliderowi tabeli.
Szczypiorniści Juranda przystępowali do spotkania, znając wynik Tytanów Wejherowo. Najgroźniejszy konkurent ciechanowskiego zespołu w walce o utrzymanie przegrał w Gdańsku 19:34. Układ dolnej części tabeli pozostaje zatem bez zmian. Jurand zajmuje przedostatnie miejsce z przewagą dwóch punktów nad Tytanami.
Mecz w Ciechanowie mógł się podobać kibicom. Obydwa zespoły postawiły na szybkie, bezkompromisowe rozwiązania w ataku. W szeregach gospodarzy skutecznością błysnął Bartosz Smoliński, który na pełnym dystansie zdobył dziewięć bramek i przyćmił powracającego do gry po kontuzji Patryka Dębca. Cieszy powrót najlepszego zawodnika Juranda, ale to nie był jeszcze „ten” Patryk.
Przez całe spotkanie podopieczni Arkadiusza Chełmińskiego toczyli zacięty bój z wiceliderem. W końcowych fragmentach zawiodła skuteczność pod bramką Warmii, która z kolei w trudnych momentach mogła liczyć na swoich liderów – Marcin Malewskiego i Mateusza Kopycińskiego. Warmia wygrała zasłużenie, ale napotkała w Ciechanowie duży opór, którego chyba nie do końca się spodziewała.
Na kolejny mecz szczypiorniści Juranda pojadą do Kwidzyna. W niedzielę 15 marca o godzinie 15.00 zmierzą się z tamtejszym USAR-em.
SCKS Jurand Ciechanów – Warmia Energa Olsztyn 32:35 (17:17)
SCKS Jurand: Skowroński, Mirzejewski – Smoliński 9, Dobrzyniecki 6, Ruszkowski 4, Dębiec 3, Dmowski 3, Rutkowski 2, Staniszewski 2, Tobolski 2, Szuba 1, Kosik, Olszewski, Potępa, Kurowski
Karne: 1/1
Kary: 4 min. (Kurowski, Dobrzyniecki)