81 – tyle bramek padło w sobotniej konfrontacji Juranda Ciechanów z Nielbą Wągrowiec. W ostatnim meczu tego sezonu w Ciechanowie kibice obejrzeli wesoły handball.
Tylko przez pierwsze pięć minut ciechanowianie byli równorzędnym rywalem dla zespołu z Wągrowca. Jurand nieźle wszedł w mecz, a po bramkach Mariusza Balcerzaka, remisował w 5. minucie 3:3. Goście jednak bardzo szybko opanowali wydarzenia na parkiecie. Zanotowali serię sześciu bramek pod rząd, nie tracąc żadnej i objęli prowadzenie 9:3. Od tego momentu ich przewaga systematycznie rosła.
To znowu nie był dzień bramkarzy. Ani Adam Mirzejewski, ani Damian Zjadewicz, ani Michał Pająk nie pomogli Jurandowi. Skuteczne interwencje można policzyć na palcach jednej ręki. Inna sprawa, że defensywa zagrała poniżej oczekiwań. 47 bramek straconych chluby nie przynosi.
Lepiej wyglądały poczynania ofensywne Juranda. Dobry występ zanotował Rafał Krajewski, który jeśli będzie mocno pracował na treningach, stanie się ważnym ogniwem zespołu w przyszłym sezonie. Na poziomie zagrali też młodzi skrzydłowi. Podobać się mogła gra Patryka Dębca.
Przed Jurandem nadal bardzo dużo pracy, Nielba obnażyła braki drużyny Arkadiusza Chełmińskiego, potrzeba wzmocnień, ale fakty są takie, że cel został osiągnięty. Na trzy kolejki przed końcem ciechanowianie zapewnili sobie utrzymanie. Z pierwszej ligi spadnie Sambor Tczew, który stracił dziś definitywnie szanse na pozostanie w rozgrywkach, przegrywając ze Stalą Gorzów.
SCKS Jurand Ciechanów – MKS Nielba Wągrowiec 34:47 (16:24)
SCKS Jurand: Mirzejewski, Zjadewicz, Pająk – Dębiec 6, Balcerzak 5, Krajewski 5, Chełmiński 4, Ruszkowski 4, Smoliński 4, Królikowski 3, Staniszewski 2, Olszewski 1, Tobolski, Potępa, Stępkowski
Karne: 2/5
Kary: 8 min. (Balcerzak – 4 min., Potępa – 2 min., Dębiec – 2 min.)