Bez niespodzianki w Wągrowcu. Jurand Ciechanów przegrał szósty mecz w sezonie 41:25 (18:15). Ciechanowianie tylko do przerwy byli równorzędnym rywalem dla Nielby.
W okrojonym składzie Jurand zameldował się w Wągrowcu. Z różnych względów w kadrze meczowej zabrakło Piotra Ruszkowskiego, Michała Królikowskiego, Bartosza Smolińskiego i Damiana Tobolskiego. Wobec tego trener Arkadiusz Chełmiński miał do dyspozycji tylko trzynastu zawodników. Debiut w pierwszej lidze ma już za sobą Piotr Wiszowaty. Młody skrzydłowy zdobył nawet jedną bramkę.
Jurand bardzo źle otworzył mecz. W 10. minucie ciechanowianie przegrywali 8:2. Z upływem czasu z zawodników zeszła przedmeczowa adrenalina i prezentowali się dużo lepiej. W 22. minucie goście za sprawą Patryka Dębca zmniejszyli straty do jednego trafienia. Na przerwę schodzili z trzema bramkami „na minusie”.
W drugiej połowie oglądaliśmy już tylko koncert jednego zespołu. Podopieczni Bartosza Świerada w 36. minucie objęli 7-bramkowe prowadzenie. Systematycznie je powiększali, ostatecznie zwyciężając całe zawody różnicą szesnastu trafień. Beniaminek z Ciechanowa dostał kolejną lekcję piłki ręcznej. Smuci nieskuteczność na linii siedmiu metrów i zastanawia ogromna liczba kar dwuminutowych.
24 listopada (sobota) Jurand przed własną publicznością powalczy o ligowe punkty z SPR GKS Żukowo. Mecz rozpocznie się o godzinie 17.00.
MKS Nielba Wągrowiec – SCKS Jurand Ciechanów 41:25 (18:15)
SCKS Jurand: Mirzejewski, Zjadewicz – Rutkowski 7, Dębiec 7, Krajewski 3, Balcerzak 2, Dobrzyniecki 2, Chełmiński 1, Wiszowaty 1, Potępa 1, Malinowski 1, Szuba, Staniszewski
Karne: 2/7
Kary: 22 min. (Balcerzak – 6 min., Dobrzyniecki – 6 min., Chełmiński – 4 min., Malinowski – 4 min., Szuba – 2 min.)