Prowadząc niemal przez cały mecz, Jurand Ciechanów przegrał w Sierpcu 27:29 (18:13). W finale Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim Mazur zagra z KPR Legionowo.
Szkoda. Bardzo szkoda tego meczu. Finał był na wyciągnięcie ręki. W pierwszej połowie Jurand nie pozwolił gospodarzom na zbyt wiele. Szybko zbudował kilkubramkową przewagę, którą utrzymał do gwizdka na przerwę. Pozytywnie zaskoczył Hubert Malinowski. 17-letni rozgrywający dostał od trenera Arkadiusza Chełmińskiego pierwsze seniorskie minuty w sezonie i w pełni je wykorzystał, zdobywając cztery bramki.
Po kwadransie drugiej połowy do głosu zaczął dochodzić Mazur. Podopieczni Marka Listkowskiego zniwelowali straty do jednego trafienia. Od tego momentu mecz przypominał pojedynek bokserski – cios za cios.
Ostatecznie zwycięsko z tej walki wyszedł Mazur, który awans do finału w dużej mierze zawdzięcza dwóm zawodnikom – Bartosz Starzyński i Filip Koper w końcowych minutach zrobili różnicę.
Teraz czas na powrót do ligowej rzeczywistości. Już w najbliższą sobotę o godzinie 17.00 niebiesko-biało-czerwoni zagrają w hali MOSiR z Samborem Tczew.
MKS Mazur Sierpc – SCKS Jurand Ciechanów 29:27 (13:18)
SCKS Jurand: Mirzejewski, Zjadewicz, Skowroński – Dębiec 6, Ruszkowski 6, Chełmiński 4, Dobrzyniecki 4, Malinowski 4, Rutkowski 1, Królikowski 1, Tobolski 1, Krajewski, Smoliński, Staniszewski, Chyliński, Szuba
Karne: 7/9
Kary: 6 min. (Dobrzyniecki – 4 min., Szuba – 2 min.)